Legowisko Kossjena

Dorosły

Uciekał przed nią, Śmiał się przy tym jak za przeproszeniem głupek. Rzadko kiedy biegał chociaż i tak był dosyć szybki. Nagle się zatrzymał aby sprawdzić reakcję Hammie . Nie wiedział czy go złapie czy zastanow się co sie stało.

Wygnaniec

Wilczyca usłyszała coś z boku i się obejrzała. Wcześniej nie pomyślała, że coś się może stać. Nie zauważyła, że Kossjen się zatrzymał i biegnąc dalej przypadkowo wpadła na niego przewracając się.
-Sorry - powiedziała śmiejąc się.

Dorosły

Zaśmiał się.
- Ni... nic nie szkodzi . - zaczkał nagle. Czkał jeszcze tak ze parę naście razy. Lekko merdał ogonem. Śmiał się i czkał. Wyglądało to jakby był psychiczny.

Wygnaniec

Zaśmiała się. Nigdy się jeszcze tak nie bawiła. Pierwszy raz spotkała takiego wilka. Doskonale czuła się w jego towarzystwie.
-Może idź się napić wody? - spróbowała pomóc.
Usiadła na przeciwko niego.

Dorosły

- Spróbuje. Chick. - czkną w dziwny sposób. Podszedł do wodospadu. Zaczą łapczywie chłeptać wodę. Machał przy tym zadkiem , a za razem ogonem. Nagle nie wiadomo czemu wpadł do wody bez śladu.

Wygnaniec

Zauważyła, że Kossjen nagle zniknął. Szybko podbiegła nad brzeg rozejrzała się wokoło. Nigdzie go nie było. W końcu zaczęła wpatrywać się w wodę. Miała nadzieję, że przynajmniej tam go znajdzie. Była bardzo wystraszona. Przecież nie mógł od tak sobie zniknąć.

Dorosły

Wypłyną na wierzch gładząc łapami grzywkę. Tak aby obciekła z wody. Lekko otrzepał się.
- Teraz o wiele lepiej . - powiedział z uśmiechem. Znów przetarł kryształ wolał gdzy jest jasno.

Wygnaniec

Wilczyca odetchnęła z ulgą, ale po chwili odezwała się.
-No co ty wyprawiasz? Ja się tu zamartwiam, a ty sobie pływasz? - zaśmiała się i popchnęła lekko Kossjena, żeby jeszcze raz wpadł do wody.

Dorosły

Wyszedł z wody .
- Martwiłaś ? - zapytał zaciekawiony . Lekko merdał ogonem. Zaśmiał się . Był ciekawy odpowiedzi wadery. Zaciekawił się tym co ona powiedziała * No co ty wyprawiasz ? Ja się tu zamartwiam , a ty sobie pływasz ? * te słowa szły mu po głowie.

Wygnaniec

-Ymm...No tak...To znaczy... - nie mogła się wysłowić. - Trzeba przecież opiekować się innymi, no i wiesz - zakończyła i się zaśmiała. - A co? Ty byś tak nie postąpił? - uśmiechnęła się i puściła oczko.

Dorosły

Uśmiechną się .
- W sumie .... też bym tak zrobił . - uśmiechną się wesoło . Lekko zamerdał ogonem po czym oblizał swoje białe kiełki . Wyszedł z wody i się otrzepał . Również do niej póścił oczko.

Wygnaniec

Usiadła nad brzegiem i napiła się wody. Następnie położyła się trochę dalej. Nie wiedziała, co jeszcze robić. Skończyły jej się pomysły. Spoglądała tylko na Kossjena, aby sprawdzić, co robi.

Dorosły

Nudziło mu się w tej chwili ... pewnie tak samo jak i jej. Wpadł na głupi pomysł. Nagle powstał i zaczą gonić swój ogon niczym szczeniak. Znów wpadł na pomysł.
- Goniłaś kiedyś świetliki ? - zapytał z ciekawością.

Wygnaniec

-Świetliki? - spytała zdziwiona, ale również zaintrygowana pomysłem. Nigdy wcześniej tego nie robiła. Wydawało jej się to wspaniałe. Małe świetliki przy osłonie nocy na pewno wyglądały nieziemsko. Kochała takie widoki.

Dorosły

Podszedł do swojej jaskini . Nagle wyszedł z ogromnym słoikiem z świetlikami.
- To jak ..... łapiesz je ze mną ? - zapytał po czym wytłumaczył jej . - Zasady są proste.... obserwujesz danego świetlika i łapiesz go w pysk lub łapy.