Mglisty las.

Demon/Admin

Demonica oczywiście uśmiercając Hammie, odczuwałaby wielką rozkosz, ale na razie zabijać jej nie miała zamiaru, Puki co. - Chociaż sama się o to prosisz, głupi, naiwny wilczku- jej słowa były nasiąknięte jadem, zimne i oschłe...

Dorosły

Nagle,ni stad,ni zowąd,pojawiła się ta nowa.Luna.Jeszcze nie miała pojęcia,gdzie jest,więc nazywa wszystko po swojemu.Jak się nauczy,może będzie to nazywać tak jak wszyscy.Ona nazywała ten las 'mgiełkowym',tak w skrócie.Usiadła zmęczona.

Demon/Admin

Dostrzegła jeszcze jedną waderę, no proszę kogo my tu mamy- pomyślała.
Samica siedziała niedaleko od Shadow w Hammie i przyspałego Kossjena, czyżby nic nie zauważyła?

Dorosły

Gdy się tak rozglądała,zauważyła Shadow,Kossjena i jakąś wilczycę/waderę,której nie poznała.Nie miała ochoty się ruszyć.A poza tym,nie wiedziała,jak na nią zareagują.A słowa nie mogła żadnego powiedzieć.

Wygnaniec

-Proszę o wiele rzeczy - uśmiechnęła się, ale od razu mina jej zrzedła. Próbowała się wydostać, ale to nic nie dało. Każde szarpnięcie sprawowało jej wielki ból, a z ran wciąż leciała krew. Teraz tylko marzyła, żeby jak najszybciej się stąd wydostać.

Dorosły

Nie znała wilczycy/wadery,więc nie chciała jej ratować,a poza tym,sądziła,ze Shadow jest lepsza.Była po stronie Shadow.Wstała i zaczęła wąchać jakiekolwiek ślady.

Demon/Admin

Bezczelnie zaśmiała się jej się w twarz. - A wiec o co prosisz?- syknęła.
Wadera przejechała drugą łapą po ranach z których sączyła się krew, co spowodowało, że miała całą łapę miała umoczoną we krwi Hammie, przyłożyła zakrwawioną łapę do nosa i powąchała. Ah.. co za cudowny zapach...

Wygnaniec

-Proszę o wiele, ale nigdy tego nie dostaję...więc moja odpowiedź nie miałaby sensu - odpowiedziała i ścisnęła jeszcze bardziej pysk. Odwróciła na chwilę wzrok. Wtedy zobaczyła nieznajomą jej waderę.

Demon/Admin

-Ależ nalegam.- rzuciła w jej stronę.- podziel się tym- Ponownie przyłożyła zakrwawioną łapę do pyska i od nosa do samej brody przejechała ją, miała pysk umoczony w świeżej krwi Hammie. Jakąż to teraz odczuwała rozkosz, nie zwracała najmniejszej uwagi na nowo-przybyłego wilka.

Wygnaniec

-Nie dzielę się z innymi moim życiem i tym, co się w nim znajduje - odpowiedziała. Czuła, jak sierść skleja jej się od krwi. Miała już dosyć...dosyć wszystkiego. Chciała już iść. Iść do swojego legowiska i wreszcie odpocząć od tego wszystkiego.

Demon/Admin

-Ależ ja wcale nie chcę byś dzieliła się swoim życiem- Oblizała pysk- Chcę byś powiedziała mi czego pragniesz w tej chwili- ponownie po lesie rozległ się przeraźliwy śmiech. Śmiech demona, coś okropnego.

Wygnaniec

-Ta chwila zalicza się także do mojego życia, więc nie, dzięki - powiedziała i lekko pokręciła głową. Przynajmniej próbowała. Myślała, że ten ból ją wypali...Że zaraz zniknie i w końcu nie będzie przeżywała tej okropnej chwili. Na dodatek nikt nie chciał jej pomóc.

Demon/Admin

Oczekiwała zupełnie czegoś innego, coś w stylu: " chcę się stąd wydostać" Albo co...
Wtedy być może spełniłaby jej życzenie, ale skoro nie... Shadow nie będzie się prosić.
Żywiła się bylem wadery, to czysta przyjemność dla Demona widzieć kogoś w takim stanie...

Alfa Księżyca/Admin

Jego oczy zabłysły. Wbił kły w żyły na szyi Hammie. Dlaczego? Krew zawsze go przyciągała. Wypił łyk ciepłego płynu, oderwał się, oblizał kły. - Shadow. Już dawno tego nie czułem bólu innego wilka, krwi innego wilka. - białe kły błyszczały chociaż były w plamach krwi.

Beta Nocy

Wyszedł z mgły. Przyciągnął go zapach świeżej krwi, zapach który tak uwielbiał...Spojrzał na Hammie i roześmiał się. Usiadł rozkoszując się zapachem krwi.