Wodospad Marzeń.

Dorosły

Delikatnie póściła się go lecz nadal trzymała go za łapę.
- Możę spróbuje zanurkować ? - zapytała go o zdanie. Delikatnie machała łapkami. Wyglądało to na pływanie.

Alfa Księżyca/Admin

Dzieciaki... - pomyślał. Rozejrzał się dookoła po raz kolejny. W sumie... nie dostrzegł tu nic ciekawego... ale mógł tu zostać. Wydarzenia mogły się rozwinąć. Wskoczył na drzewo. Na grubszą gałąź drzewa. Położył się. Jego wzrok padł na każdego obecnego wilka.

Demon/Admin

Prychnęła na widok wilczków chlapiących się w wodzie. Dostrzegła nagle nowo przybyłego wilka, zastrzygła uszami i przeciągnęła się w kocim stylu...

Alfa Księżyca/Admin

Jego uwagę przykuła wadera. Wyczuwał, że jest z księżyca. Jedyna dojrzała - przebiegło mu przez myśl. Na niej zawiesił wzrok. Nic innego ciekawego do robienia nie miał. Bo co miał ze sobą zrobić? Podejść do tych szczeniaków i taplać się z nimi w wodzie? Nie... on był zły. On nie był dobry. Czuł, że coś go "łączy" z Shadow.

Demon/Admin

Czuła wyraźnie na sobie wzrok samca, nie znosiła tego że gapią się na nią jak na jakiś eksponat.
Vallixy jest taka naiwna- pomyślała. Ich rechoty przelatywały jednym uchem a wylatywały drugim. Wbiła swe szpony w glebę.

Alfa Księżyca/Admin

- Jeżeli Ci to przeszkadza... eh, trudno. Tylko mam zasadnicze pytanie: jak Ty akceptujesz te bachory? - zapytał swym normalnym, chłodnym tonem. Zmierzył waderę spojrzeniem, zastrzygł uchem.

Demon/Admin

-Akceptuję. Bo to całkiem fajne zabaweczki. Takie... kukiełki moje małe-zarechotała, w jej głosie można było dostrzec kpinę. Odwróciła wzrok w stronę basiora.

Alfa Księżyca/Admin

- Kukiełki... naprawdę to musi być zabawne tak bawić się. Z resztą... sam też kiedyś się bawiłem... gdy byłem jeszcze blisko swego domu. Pobawisz się, pomęczysz i zabijesz. To doprawdy bardzo interesujące zajęcie. - mówił szczerze. Pod koniec wypowiedzi zaśmiał się kpiąco. Zeskoczył z drzewa.

Beta Nocy

Przyszedł nad wodospad. Rozejrzał się i ziewnął szeroko. Usiadł patrząc w niebo.

Demon/Admin

-O, i kolejny.-Zaśmiała się- Tak, dokładnie.- odrzekła oschle. Tamorayn w jakiś sposób wydawał się taki... normalny, nie tak jak te pozostałe szczeniaki, ledwo co zapoznają się i już wszystko muszą o sobie wiedzieć. Inaczej: wszystkiego się czepiają! Takie było jej zdanie. Usiadła.

Alfa Księżyca/Admin

- Lubię to robić. Dręczyć. Ja wprowadzę do Śniegu zło. Wataha będzie złem żyła. Bo nie ma czegoś takiego jak dobro. Każdy ma w sobie duszę Diabła, jednakże niektórzy próbują ją ukryć. Myślą, że są idealni. Idioci. - usiadł. Jego pysk wykrzywił dziwny grymaś, a w oczach śmignęła czerwień. Taka jak krew. - Nie rozumiem... jak można być tak żałosnym. Nawet niektóre Alfy się tak zachowują. To niedorzeczne. - ta rozmowa miała jakiś sens. Byli "bratnią duszą". A może byli nawet daleko spokrewnieni... kto wie.

Dorosły

Liznął bok pyska, który był mokry. Kątem oka obczaił basiora, który niedawno się pojawił. Na jego pysku wyskoczył głupawy uśmieszek - Może najpierw naucz się dobrze pływać - powiedział. Włożył jedną łapę pod brzuch wilczycy, drugą trzmał jej łapę - Tylne łapy to napęd, zaś klatka piersiowa i przednie łapy nadają sterowność. Trzymam cię, więc się nie bój. Na razie tylko machaj łapami. - wytłumaczył.

Dorosły

Uśmiechnęła się. Zaczęła delikatnie machać łapami.
- Czy tak ? - zapytała się go.

Dorosły

Zaśmiał się cicho - Tutaj włóż w to trochę siły, dziewczyno! - parsknął śmiechem i puścił jej łapę. Teraz podtrzymywał ją jedynie tą pod brzuchem - Teraz uważaj i skup się dokładnie - powiedział i puścił ją całkiem. Odpłynął kawałek, by wilczyca nie mogła się go złapać - Poczuj tą wodę i swoje oddechy. - rzekł i obserwował jak rodzi sobie Valli.

Dorosły

Pisnęła ze strachu. Może to dziwne ale podpłynęła jakoś do niego. Ze strachem ale podpłynęła. Trzymała się jego.
- Nie rób mi tak więcej. - poprosiłą go.